czwartek, 31 lipca 2014

KÓNIE :)

Oto są kónie :) Dziś nie mogłam spać i proszę! Zrobiłam te wszystkie kóńie w jedną noc, aż mi się komputer przegrzał .-. Mam nadzieję, że ktoś chociaż rzuci okiem na to, bo się napracowałam :P



Imię: Lolek
Wiek: 7 lat
Płeć: Wałach
Rasa: Koń Fiordzki
Lolek jest koniem leniwym i spokojnym. Idealny do nauczania podstaw. Uwielbia wyjadać innym koniom siano. Zawsze schyli się, aby zjeść chociaż trochę trawy.
Pomaga dziadkowi Shiro orać pole. Białowłosa miała na nim swoje pierwsze lekcje.
Zanim Elżbieta go kupiła, pracował na farmie w zaprzęgu. Pomagał swojemu właścicielowi rozwozić warzywa na targ.
Teraz oprócz jazd dla początkujących i dzieci prowadzi hippoterapię.




Imię: Kara
Wiek: 10 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Koń Wielkopolski
Mówią, że ten koń wybladł. Dlaczego? Otóż w papierach jest wpisane, że Kara ma maść... samo imię odpowiada na pytanie. Jednak w ciągu 2 lat kara "opaliła" się, a jej maść stała się skarogniada.
Kara skakała i skacze nadal. Wygrała już nie raz w zawodach. Eliza stwierdziła, że na tym koniu musi jeździć ktoś zaawansowany, ponieważ nie nadaje się dla początkujących, a sama Kara jest wymagającym koniem pełnym energii.



Imię: Piorun
Wiek: 13 lat
Płeć: Ogier
Rasa: Koń Pełnej Krwi Angielskiej
Nikt nie powie, że babcia Shiro jest chciwa. Zupełnie inna historia jest z Piorunem...
Kocham, gdy ludzie zwracają mi uwagę i mówią, żeby się nie przemęczać! - Elżbieta
Wiecie, ile lat ma pani Dąbrowska? Ah, dopiero 48. Ta kobieta raczej nigdy nie stwierdzi, że jest za stara na cokolwiek. I tak, kiedy miała 38 lat, kupiła Pioruna. Świetnego wyścigowca z hodowli, którego trenowała ona oraz córka jej dobrej przyjaciółki. Dominika, bo tak się nazywała, jeździła z nim na wyścigi kilka lat i nadal jeździ.
Mimo tego, że Eliza dużo za niego zapłaciła, opłacało się. Piorun jest nazywany koniem ideałem. Nie boi się skakać, dobrze się na nim jeździ, sprawnie pokonuje wszystkie przeszkody i świetnie wykonuje zadania.



Imię: Kasztanka
Wiek: 12 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Koń Małopolski
Kasztanka to drugi najspokojniejszy koń w stajni. Przeznaczony dla początkujących jeźdźców. Dobrze dogaduje się z ludźmi i końmi. Nie lubi za długo galopować. Razem z Karą i Siwą są najlepszymi przyjaciółkami.



Imię: Siwa
Wiek: 16 lat
Płeć: Klacz
Rasa: mieszanka Araba i Konia Wielkopolskiego
Stara klacz bita wcześniej. Elżbieta uratowała ją z rzeźni koni. Było widać, że ktoś ujeżdżał, ale traktowano ją koszmarnie. Babcia Shiro wysłała ją do specjalnej opieki, gdzie będzie oswajana z ludźmi, końmi i zacznie znów chodzić pod siodłem.
Siwa niestety często miewa humory, dlatego nawet zaawansowani jeźdźcy nie chcą na niej jeździć.



Imię: Nutka
Wiek: 15 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Kuc Islandzki
Nutka jest uwielbianym przez wszystkie dzieci koniem. Jest żywiołowa, przyjacielska i lubi być głaskana. Zawsze w zimę tarza się w śniegu, co sprawia najmłodszym dużo śmiechu. Kuc wyprzedza inne konie, więc, jeśli jeździec umie pokierować, Nutka idzie na prowadzącego. Jak Lolek pomaga dziadkowi Shiro przy pracy na polu.



Imię: Madame Red
Wiek: 13,5 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Koń Czystej Krwi Arabskiej
Chociaż imię Madame Red może brzmi dziwnie, to bardzo pasuje do tego konia. A zawdzięcza to swoją unikalną błyszczącą, czerwonawą maścią.
Madame ma również dumny charakter. Woli przebywać sama, a podczas jazdy musi chodzić ostatnia, ponieważ kopie inne konie. Nie skacze. Jest koniem na zawody w ujeżdżaniu. Wybredna, lubi jeść tylko świeżą trawę. Bardzo ładnie prezentuje się w kłusie.



Imię: Roksana
Wiek: 4 lata
Płeć: Klacz
Rasa: Koń Andaluzyjski
Roksana jest naprawdę pięknym koniem o rzadkiej maści. Kupiona została niedawno przez Dominikę, i zakwaterowała ją u Elizy. Ma być koniem na pokazy, ale za zgodą Dominiki uczy też galopu.
Młoda klacz jest bardzo ciekawska. Boi się wody.



Imię: Orion
Wiek: 12 lat
Płeć: Ogier
Rasa: Hunter Irlandzki
Wulkan energii, koń westernowy, kiedyś brał udział w polowaniach. Największy z koni w stajni. Nadaję się tylko dla zaawansowanych jeźdźców. Widać, że Orionowi bardzo podoba się jego praca. Jest zwinnym ogierem. Przyjaźni się z dziadkiem Shiro.



Imię: Legenda
Wiek: 8 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Koń Pełnej Krwi Angielskiej
Dawny koń wyścigowy. Po kontuzji nogi nie może się już ścigać. Jednak na szczęście uraz nie był poważny i jeździ pod siodłem.
Dziewczyna Pioruna. Miała z nim dziecko, które sprzedano do stadniny koni angielskich.



Imię: Pierro
Wiek: 20 lat
Płeć: Wałach
Rasa: Konik Polski
Pierro to najstarszy koń w stadninie, lecz dobrze się trzyma i nie potrzebuje emerytury. Inteligenty i spokojny koń. Nie płoszy się. Kocha jeść kostki cukru. On i Brigada to najlepsi przyjaciele. Co roku chodzi na wypas.



Imię: Brigada
Wiek: 10 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Quater Horse
Jako starszy źrebak trafiła do Elżbiety. Shiro bardzo się z nią zaprzyjaźniła. Teraz jest jej prywatnym koniem. Została nazwana przez białowłosą na cześć zwycięstwa. Dziewczyna powiedziała, że imię Brigada właśnie z tym jej się kojarzy.
Klacz przyjaźni się jedynie z Pierro. Do innych koni jest nastawiona neutralnie. Wykazuję się wytrzymałością, inteligencją i chęcią do pracy. Uwielbia jabłka. Shiro i ona są naprawdę do siebie przywiązane, bo przecież znają się od dziecka.
Akechi często jeździ z nią w teren.










Info :D

Taka krótka informacja ;D
1. Wkrótce pojawi się opis wyglądu, charakteru moich postaci (na stronie)^^ A, jeszcze koniki, ale to w poście.
2. Nie wiem, co się stało, że notka z Liebsten Award. Jest taka.... biała xD Coś się zepsuło i za cholerę tego nie mogę naprawić. 
3. Krótkie przeprosiny za niepoinformowanie o wyjeździe na obóz. Byłam tak uradowana wakacjami, że kompletnie zapomniałam napisać. 
4. Może nie powinnam, jednak jakoś tak mam, że za wiele rzeczy przepraszam; sorry za małe wstawki miłosne, dziewczyny. Bo ja taka męska i jakoś mi to nie idzie ;d
5. W przyszłych rozdziałach, zobaczę, chyba powstawiam jakieś zdj. Czy to jak wyglądało miejsce, czy to wygląd kogoś, i inne takie-takie.
To tyle, a ja czekam na motywujące komentarze pod rozdziałkiem >:D
STOP WYMUSZANIA KOMENTARZY!

wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 9. - Pewien zajazd.

Grzmot rozbijających się o siebie kamieni nie dawał skupić się na walcę. Casterwill'ka nadal leżała nieprzytomna w ramionach Loka. Den i Zhalia starali się unikać wylatujących z dłoni czerwonowłosej neonowych, fioletowych ostrzy. Szokowana Shiro siedziała na ziemi. Zauważyła, że Henrieta nie zwraca na nią uwagi, tylko próbuje zranić pozostałych. Lambert ledwo co uniknął pocisku. Spiralowcy blokowali drogę odwrotną dopóki Henrieta nie dała znaku.
-Eh, wystarczy. Ta zabawa robi się nudna.- Powiedziała z cicho i spokojnie, jakby w ogóle nie przejmowała się przeciwnikami czy zniszczoną komnatą.- Możecie już iść.
Lambert zacisnął pięści. Ta kobieta nie miała nawet odrobiny skruchy. Była perfidna i arogancka.
Bardzo martwił się o Sophie, więc, chociaż nie ufał czerwonowłosej, postanowił uciekać. Reszta drużyny pobiegła za nim, a Hanrieta stała spokojnie.
Wrócili tym samym korytarzem. Gdy wyszli Lok natychmiast położył swoją dziewczynę na ziemi i zbadał jej stan. Potem, zdeterminowany, zadzwonił na pogotowie. Poinformował gdzie są i wcisnął jakieś kłamstwo podając przyczynę omdlenia. Każda minuta zdawała się trwać wiecznie. Najgorsze było to, że wszyscy musieli iść z powrotem 2 kilometry do drogi, aby karetka i taksówka mogły dojechać. Biedny Lok ledwo co dobiegł. Karetka dojechała, a w tym czasie Zhalia zdążyła zadzwonić po taksówkę.
Shiro pierwszy raz przeżyła coś takiego. Musiała być mocno roztrzęsiona, widząc co się stało. Próbowała opanować dygoczące nogi. Podczas jazdy autem starała się pozbierać wszystko do kupy. Dlaczego Henrieta miała ją gdzieś? Dlaczego tak się zachowała? Niby chciała coś im zrobić, ale szybko odpuściła... I te dziwne uczucie. Jak w Pico da Neblina. A, jeszcze na pewno gdzieś już widziała czerwonowłosą. Zrobiło jej się słabo. Tego brakowało, żeby jeszcze ona zemdlała. Odchyliła głowę do tyłu. Słyszała rozmowę Zhali i Metza, którego o wszystkim informowała. Lok jechał z Sophie. Było jeszcze 20 kilometrów do przejechania. Zamknęła oczy. Oby to wszystko szybko minęło.
Dotarli do szpitala.
-Lok, wszystko będzie dobrze.-Zapewniał go Den.- Lekarz przecież powiedział, że Sophie nie ma żadnych poważniejszych obrażeń, a jej stan jest stabilny.
-Mimo wszystko i tak się boję. To moja dziewczyna, więc chyba rozumiesz...
Phils uśmiechnął się do niego (hmmm, czyżby pairing gejowski??? xD). Byli dobrymi przyjaciółmi. Tak, doskonale go rozumiał, mimo że nigdy nie miał dziewczyny (albo chłopaka ;p Dobra, koniec!).
Na korytarz wyszedł doktor.
-Pani Sophie obudziła się. Proponuję, aby została jeszcze 2 dni w szpitalu.
-Mogę ją zobaczyć?!- Krzyknął zdeterminowany Lambert.
-Dobrze, ale tylko na chwilę.
Blondyn wszedł do sali przepełnionej przyprawiającym o mdłości zapachem. Prędko podbiegł do szpitalnego łóżka i uścisnął rękę Casterwill'ki. Na jej twarzy pojawił się wyraz szczęścia. Kruczowłosy lekarz w okularach wyszedł z sali, dając dużo prywatności.
-Cieszę się, że przyszedłeś. Tak w ogóle, to gdzie jesteśmy?
-W szpitalu. Nie martw się, Zhalia powiadomiła już Metza o wszystkim. Niestety będziesz musiała tu zostać jeszcze 2 dni. Znajdziemy sobie jakiś hotelik, czy coś.- Zapewnił ją ciepło.
Wrócił doktor. Lok musiał już iść. Pożegnał się z Sophie i wyszedł razem z mężczyzną z pomieszczenia. Dał mu swój numer, żeby mógł zadzwonić w razie potrzeby. Lambert poprosił Moonkę o znalezienie jakiegokolwiek noclegu w okolicy.
Po jakimś czasie Shiro odezwała się niepewnie:
-M-moja babcia mieszka w pobliskim mieście.- Wszyscy spojrzeli na nią oskarżająco.- Przepraszam, że wam nie powiedziałam. Po prostu jestem zszokowana. To będzie jakieś... Zhalio, mogę telefon?
Białowłosa wzięła urządzenie i szybciutko wyznaczyła trasę.
-O, proszę. Tylko 30 kilometrów do Ryk i tam się zorientuję, gdzie jechać.
Drużyna zgodziła się. Pożegnali się z Sophie i ponownie wsiedli do taksówki. Lok przyżekł swojej dziewczynie, że te dwa dni miną szybko i  nie musi się przejmować.

~~~

Dochodziła siedemnasta. Shiro Akechi przeciągnęła się sennie. Jeszcze tylko 10 minut i będą na miejscu.
-Nie powinnaś zadzwonić do swojej babci?- Zapytał się Den.- Myślisz, że przyjmie sobie tak nas "hop-siup"?
-To niespodzianka...
Zachód słońca był naprawdę piękny. Dookoła falowały kłosy zbóż, a przez otwarte okno czuło się świeże powietrze. Czerwonooka kazała skręcić w piaskową drogę.

Po paru minutach zatrzymali się przy zajadzie, stanowiącym również małe gospodarstwo hodowlane. Na pastwisku pasło się kilkanaście koni. Za pastwiskiem widniało wzgórze. Koło placu była zagroda z kozami, później sad. Przy wjeździe stał duży dom. Obok niego stajnia, trochę dalej chodziły kury.
Taksówka wjechał na parking, choć niezbyt go przypominał. To było kilka miejsc nie porośniętych trawą, będących koło dróżki polnej.
Psy zaczęły szczekać, a z domu wyszła staruszka z posiwiałymi włosami. Shiro natychmiastowo wyleciała z samochodu. Babcia, nawet zaskoczona, poznała ją i rozłożyła ręce w geście przywitania. Dwa owczarki niemieckie zaczęły skakać na nią uradowane, ale za chwilę pobiegły w stronę wysiadających z auta Loka, Zhalii i Dena.
-To twoi przyjaciele?- Zapytała białowłosej.
-Mhm, mogłabyś ugościć ich na dwa dni?- Spytała, choć i tak znała odpowiedź.- Muszą gdzieś przenocować trzy noce. Potem wracamy do Wenecji. Więc jak?
-Wiesz chyba, że zawsze mam miejsce na gości.- Uśmiechnęła się.
Shiro wróciła do reszty i pokazała Denowi język.
-Ugości nas.- Dziewczyna zauważyła zachwycone miny chłopaków. Zhalia również rozglądała się, lecz nie z taką uciechą.- Fajnie tu, prawda? Nawet jakieś ubrania na zmianę się znajdą.
-Shiro, a jak tam z angielskim twojej babci? My raczej po polsku nie mówimy.- Oznajmił Phils.
-Ah, tak! Moja babcia też przyjeżdżała do nas do Japonii czy Włoch. I najlepiej było dla niej uczyć się angielskiego.
Gdy nastolatka skończyła mówić, jej babcia zaczęła:
-Miło mi was poznać. Nazywam się Elżbieta, ale możecie mówić mi Eliza. Śmiało, wejdźcie do środka i rozgośćcie się. Shiro- Zwróciła się do wnuczki.- oprowadź gości, a ja zrobię coś na kolację...

Dom był stary i drewniany, jednak wyglądał na wytrzymałego. Wchodziło się na przedpokój, potem osłonięty zasłoną drzwiową.
Salon był przytulny. Rozkładana kanapa, duży prostokątny stół, kominek i telewizor. Koło kominka stał regał z książkami i jakimiś papierami. Od salonu wchodziło się albo do kuchni albo na korytarz.
Kuchnia posiadała starą kuchenkę. Przy małym okrągłym stole, przy którym najczęściej czytano gazety, można było wyjrzeć przez okno na podwórze i pole. Na lodówce widniały dziecięce rysunki.
Dalej był pokój Elizy i wakacyjny pokoik Shiro. W pokoju dziewczyny stało ręcznie rzeźbiony fortepian i też gitara, flet, skrzypce, tuba, trąbka, a nawet dudy. Z tymi wszystkimi instrumentami zmieściło się łóżko i biurko.
Od korytarza można było wejść do łazienki albo siedmiu pokoi gościnnych. Trzy dwuosobowe, dwa trzyosobowe i dwa jednoosobowe
Gdy Shiro oprowadziła drużynę po domu, wszyscy poszli na kolację. Elżbieta porozmawiała trochę ze swoimi gośćmi na temat "jej małego gospodarstwa".
-Więc mówi pani, że to jest również stadnina?- Kontynuował rozmowę zaciekawiony Den.
-Tak. W wakacje przyjeżdżają do nas dzieci na kolonie, ale prowadzę też kilka jazd tygodniowo. -Po krótszej przerwie odparła.- Mój mąż również pracuje. Jednak on zbiera siano dla koni lub karmi kozy, kury. I nie, nie jesteśmy na to za starzy. Naprawdę jakoś jeszcze się tym nie zmęczyliśmy.- Wykrzyknęła optymistycznie.
W tym momencie wtrąciła się Shiro:
-Babciu, skończyłam.
-Dobrze. Mogłabyś wpuścić konie do stajni?
-Jasne.
-Możemy zobaczyć?- Zapytali jednocześnie Lok i Den.
-Oczywiście, ale uważajcie.- Powiedziała Elżbieta.- A ty, Zhalio, chcesz zobaczyć?
-Nie, raczej pójdę do pokoju.- Wstała i odeszła od stołu.

Shiro, Den i Lok wyszli na dwór. Białowłosa poprosiła o pomoc w otwieraniu boksów. Potem, za zleceniem Akechi, chłopaki stanęli za drewnianym płotem. Dziewczyna drewnianą belką zablokowała drogę na wzgórze i drogę wjazdową, a belkę zagradzającą pastwisko odsunęła. Wszystkie konie, jak na rozkaz, pobiegły galopem do swoich boksów.
-Teraz pomóżcie mi zamknąć boksy!- Krzyknęła.
Razem udało im się bardzo szybko wykonać pracę i Lolek, Kara, Piorun, Kasztanka,
Siwa, Nutka, Madame Red, Roksana, Orion, Legenda, Pierro, Brigada byli u siebie.
-Podobało się?- Spytała Shiro.
-Super!- Odparli jednogłośnie.
Czerwonooka zauważyła starszego mężczyznę, wiozącego taczkę z świeżą trawą. Pomachała mu krzyknęła do niego:

-To moi przyjaciele! Przyjechali na dwa dni!

Starszy pan odkrzyknął do nich:
-Miłych krótkich wakacji!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jupi! Kolonie musiały się wciąć i tak mamy "miłe krótkie wakacje" drużyny Huntik (Sophie zamiast tego dostała wpi*rdol xD). No i jeszcze zmieniłam wygląd ^.^ Mam nadzieje, że się podoba. Rozdział napisałam szybciutko, ku mojemu zdziwieniu. Widać największą wenę mam w nocy :)
Poza tym patrzcie, mamy trochę wstawki LxS ;) Uciecha? A Zhalia taka zamknięta w sobie... No nic, w następnym rozdziale będą jej przemyślenia, a nasi bohaterowie sobie odpoczną :D
Oh, właśnie! Dodam takie pytanko.... Coś Was drażni? Chodzi o to, że wiem; robię błędy w dialogach i interpunkcjach. Może kogoś po prostu to drażni, więc pytam się... Mam nadzieje, że mimo to nie jest tak źle ;p

PS. Chcecie, żebym w najbliższym czasie dodała wygląd koni, dziadka i babci Shiro???

Papatki!




niedziela, 13 lipca 2014

Gdzie to mnie wcięło? + Liebsten Award

No cóż, byłam sobie 2 tygodnie na obozie pracy jeździeckim ^.^ Nie miałam tam czasu na wchodzenie na bloga. Godzinę  temu wróciłam. Rozdzialik spróbuję napisać jak najszybciej, ale na razie jestem zmęczona i wenę jeszcze wyczaruję ;)

Dziękuje też Jo za dominacje. Nie ma co gadać! Odpowiedzieć na pytania z Liebsten Award mogę odpowiedzieć :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pytania od Jo:
1. co cię najbardziej drażni cię w ludziach?
Jest bardzo sporo rzeczy. Praktycznie masa. Powymieniam sobie trochę; pycha, ocenianie po wyglądzie, używanie agresji, złe traktowanie zwierząt, zniżanie się do poziomu niczego pijąc, paląc, ćpiąc, kradnąc itp., chamskość, zasada, że "wszystko ma być za coś", np. nie dostane ciastka, jeśli czegoś nie dam w zamian, u mężczyzn ogromna zazdrość i.... i takie coś (nie pamiętam jak to się nazywało), że facet jest ważniejszy od kobiety.
2. Jak wyobrażasz sobie partnera idealnego/partnerkę idealną?
... Bardzo, bardzo Ci dziękuję za to pytanie, Jo >o< Żesz to o młośći muszimy gadać, bldnfjfd xd No ale trudno, spróbuję. Hmm... Raczej na wygląd niezbyt patrze, za to na charakter - jak najbardziej. A więc: wrażliwy, ale i odważny xD, romantyczny (bez przesady), wspomniałam już też o zazdrości i "tym czymś" w powyższej odpowiedzi, miły, będzie tolerował moich przyjaciół i rodzina (lub chociaż próbował), higieniczny xd, lubi zwierzęta. Jeszcze coś na pewno, ale teraz sobie nie przypominam.
3. Jeśli piszesz, gdzie znajdujesz motywację?
Krótka piłka: w komentarzach...
...ale hejty nie działają odwrotnie :P
4. 
Lubisz oglądać seriale? Najlepszy, jaki obejrzałaś, to...?
To jest anime. ANIME :D xD Ja, tru otaku, seriali nie oglądam... nie no, żartuję. Chyba nie obejrzałam całego serialu kiedykolwiek. Ale jeśli tu mówić, to mam pustkę w głowie, jednak może wygrywa Power Rangers Mistyczna Moc (taa, moja bajka z dzieciństwa... dzieciństwo jest nadal :D). Mogę jeszcze powiedzieć, że najlepsza "chińska bajka" jaką obejrzałam... to się biją FMA B i Clannad. 
5. Uważasz, że w swoim życiu popełniłeś/popełniłaś jakiś naprawdę ogromny błąd, który teraz cię gnębi i prześladuje? Gdybyś mogła zmienić tamtą decyzję, co byś uczyniła?
Maryjo Panno! Na pewno! Szukaj go tylko teraz!
6. 
Co sprawia ci największą trudność, a co naprawdę kochasz robić?
Jedzenie. Tyję, a jeść kocham ;p
7. 
Czym kierować się dzisiaj? Sercem czy rozumem?
Zdecydowanie rozumem.
8.
 Ponadczasowy artysta to twoim zdaniem...? Uzasadnij :)
O cho... Widać, że Jo chce wiedzieć. *zastanawia się*.... Według mnie Mika Kobayashi. Tworzy piękne soundtracki do anime. Szczególnie widać to w Guilty Crown i Shingeki no Kojin. Ma świetny głos i potrafi bardzo dobrze zmieniać ton.
9. 
Lubisz swoje miasto? Coś cię denerwuje?
Lubię. Żule z nad stawu i ten płatny parking w centrum. Ale chyba go usunęli... pewnie dlatego, że wyjechałam .-. Zaraz znowu zrobią xD
10. 
Łatwo się wzruszasz? Kiedy ostatnio płakałeś/płakałaś?
3 godziny temu płakałam ;) Jak wyjeżdżałam z kolonii. Ostatnio jakoś częściej płacze przy smutnych filmach.  11. Najgorsza rzecz, która może spotkać człowieka...
Boże, nie wiem... Równo stoi wiele rzeczy. To zależy.

Dominowani:
1. http://huntikstories.blogspot.com/
2. http://lindorm.blog.interia.pl/
Tylko dwie osóbki :P

Moje pytania:
1. Jakie jest Twoje marzenie życiowe?
2. Ulubiony film?
3. Ulubiona potrawa?
4. Samotnik czy raczej dusza towarzystwa? Uzasadnij?
5. Na czym polega twoja zazdrość? Jeśli w ogóle ją masz.
6. Kot czy pies?
7. Czy kiedykolwiek uprawiałeś/uprawiałaś jakiś sport? A jak już, to dlaczego?
8. (Nominowałam tylko blogi o Huntiku) Dlaczego akurat taka tematyka bloga? Co cię do tego skłoniło?
9. Masz jakiś styl ubierania się, czy po prostu kupujesz ciuchy, które Ci się podobają?

10. Uważasz, że Twój blog jest dobry? Może masz wrażenie, że powinnaś/powinieneś  go dopracować?